BEZPŁATNIE ORGANIZUJEMY PROMOCJĘ FIRM KAŻDEJ BRANŻY, STOWARZYSZEŃ, ARTYSTÓW - inkubator@portalpolski.pl

Nijakie X Jubileuszowe Ogólnopolskie Prezentacje Kulinarne Regionów

20.09.2012 / czytano: 1392 razy


Witaycie, po wakacyjnych podbojach wracam na łamy mojego ulubionego Portalu Polskiego, za którym - nie ukrywam – zdążyłem już zatęsknić. 

 
Chcę Wam dzisiaj opowiedzieć o mojej wyprawie na Opolszczyznę w poszukiwaniu smaków i inspiracji kulinarnych. Pomimo, iż sam cel mojej podróży okazał się niewiele wart, to jednak przyczynił się do zawarcia nowych i ciekawych znajomości. Głównym  powodem mojej wyprawy były X JUBILEUSZOWE  OGÓLNOPOLSKIE PREZENTACJE KULINARNE REGIONÓW, które odbywały się w ubiegłą niedzielę na terenach pięknego parku, będącego częścią kompleksu konferencyjnego nowo powstałego Hotelu Hugo w Kędzierzynie Koźlu - Sławięcicach.

REKLAMA



   
Rzeczywiście, sam kompleks budynków imponujący, choć ewidentnie w trakcie remontów i przekształceń, przylegający obok park dumnie ozdabia całość inwestycji. Spoglądając na plany zagospodarowania, całość wy-
wołuje fantastyczne wrażenie.

Kompleks powiązany jest z innym hotelem – Villa Vanilla, który był organizatorem imprezy.

Swoją odkrywczą podróż zacząłem właśnie od tego miejsca, które od hotelu Hugo oddalone jest o jakieś 600 m. Niesamowite wrażenie wywarła na mnie urocza i kameralna winiarnia, której wnętrza zostały zaaranżowane w piwnicach obiektu.

Oczywistym było przemiłe i serdeczne powitanie kelnera skrytego pośród mnogości butelek szlachetnych win.
 
Kawiarnia  nad nią równie przyjemnie się prezentuje, uśmiechnięte panie z obsługi serwują bajecznie kolorowe lody produkowane w obiekcie – próbowałem – rzeczywiście godne polecenia. 
 
Ale wróćmy do imprezy, która samą formułą rozczarowała mnie do cna.

Z głośników dobiegał potężny głos Krzysztofa Skiby, który zdecydowanie i charakterystycznie dla swojej osoby zapraszał wszystkich gości do uczestnictwa. To już kolejna impreza kulinarna z jego udziałem w charakterze konferansjera.




  

 
Willa Vanilla przygotowała rzeczywiście sporo atrakcji, m. in. wesołe miasteczko dla dzieci, kilka stoisk handlowych z zabawkami, występy Orkiestr Dętych i  Dziecięcego Zespołu… Kulminacyjnym punktem imprezy miał być wieczorny koncert zespołu Leszcze, do którego już nie dotrwałem. To, co dla mnie najbardziej interesujące niestety było i pozostało niezrozumiałe.

A szkoda, bo dość często odwiedzam różne regiony naszego kraju przy okazji wszelakiego rodzaju imprez kulinarnych. Ta jednak pozostaje w mojej pamięci jako „nijaka”… Trochę czasu zajęło mi rozwiązanie dość enigmatycznej formuły prezentacji kulinarnych regionu. W całej imprezie chodzi bowiem o to, by „wystawiło”  się  kilka lokali gastronomicznych, które w zamian za tzw. koźliki – banknoty – cegiełki będą częstować gości i serwować regionalne potrawy. Owe koźliki można było nabyć u sympatycznych dziewcząt z PCK za jedyne 5 zł każdy. Z mojego wywiadu wynika, iż firma, która zbierze jak najwięcej owych koźlików wygrywa całą imprezę. Warto również wspomnieć, iż całościowy dochód z Koźlików


  przeznaczono na zakup specjalistycznych łóżek rehabilitacyjnych dla Domu Pomocy Społecznej im. Św. Karola w Koźlu. 

I wszystko byłoby ok, bo jest szczytny cel, jest masa atrakcji, super prowa- dzący, fantastyczny zespół wieńczący występem całą imprezę tylko nie mogę doszukać się samego sensu owych prezentacji kulinarnych. Udało mi się nawet złapać szefa kuchni restauracji Villa Vanilla, Kamila Morkisza.

Zapytałem go o listę uczestników prezentacji i materiały reklamowe.
Pan Kamil obiecał mi, że takowe wyśle na moją skrzynkę mailową – niestety do dziś bez odzewu. A szkoda, warto byłoby wymienić uczestników owych zmagań. Zespoły startujące w zmaganiach, które były oznakowane to OHP i Bacówka u Wiecha, pozostałe drużyny wystąpiły bez żadnego oznakowania. Z produktów regionalnych królował żurek, przeróżne pasztety, roladki,  mięsa grillowane i kiełbaski.
 
Z przykrością muszę stwierdzić, że nie znalazłem na stoiskach niczego, co w jakiś sposób przykułoby moją uwagę. Osobiście uważam, ze takie imprezy powinny promować regionalne potrawy, tradycyjne metody ich przyrządzania i ekspozycji, wreszcie najlepsze restauracje i punkty gastronomiczne, no i to, czym szczycić się powinny przy każdej okazji – mistrzów i
mistrzynie kuchni, którzy wkładając serce  i miłość w swoją pracę, wykorzystując zdobyte doświadczenia wyczarowują z pozornie prostych produktów najprawdziwsze kulinarne cuda.

I tego właśnie mi, zwykłemu obserwatorowi, zabrakło w tej imprezie.

Żałuję, bo przygotowana rozmachem, a jednak bez większego sensu, no może poza tym, że zyskał tu Kędzierzyńsko – Kozielski Dom Pomocy Społecznej. A można było przecież upiec dwie pyszne pieczenie przy jednym ogniu.
 


 
   

Lista komentarzy

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Nick:
Treść:
Przepisz kod:
REKLAMA