Sobibór - siła desperacji
08.05.2018 /
czytano: 2944 razy
Najgroźniejszy jest ten przeciwnik, który nie ma wyjścia, jak tylko stanąć do walki.
A już najbardziej, kiedy walka jest nie tyle o wolność, co o samo życie.
REKLAMA
O walce z najgorszym przeciwnikiem jakim jest śmierć możemy zobaczyć w filmie „Sobibór”. Gdzie w obozie zagłady o tej samej nazwie zostaje wzniecony bunt. Więźniowie postanowili walczyć skoro i tak mają zginąć, to lepiej z bronią w ręku.
Historia, która miała miejsce w rzeczywistości
Film „Sobibór” jest oparty na wydarzeniach jakie miały miejsce na terenie obozu zagłady.
Oczywiście jest to opowieść filmowa, dramat wojenny i nie wszystkie sceny przedstawione w filmie muszą się zgadzać z faktami historycznymi.
Aczkolwiek zaznaczyć należy, że twórcom tego obrazu zależało na |
|
|
|
pokazaniu uczuć uwięzionych, ich marzeń, życia codziennego oraz tego jak podtrzymywali się na duchu.
Walka o życie codzienne
W obozie ludzie nie mieli złudzeń, wiedzieli gdzie skończą. Zawiązano konspirację, w której skład wchodzili więźniowie z komanda pracującego. Przewodniczył im Lejba Feldhendler, który nie miał złudzeń co do rzeczywistości.
Zielone światło
Wraz z grupą więźniów sowieckich zostaje uwięziony Aleksander Peczerski. Jego pobratymcy trafiają od razu do komór gazowych, on jednak zostaje przy życiu. Zdaje sobie szybko sprawę, jaki czeka go koniec.
Konspiranci działający w obozie od razu przechodzą do działania. Wprowadzają Aleksandra w swoje struktury, a on będąc doświadczonym wojskowym staje na czele buntu.
Ucieczka udaje się zaledwie połowie więźniów biorących udział w walkach. Duża część osób ginie od min. Jednak do końca wojny przeżyły ledwie 42 osoby. W tym Aleksander. Lejba ginie jako przypadkowa ofiara zamachu w Lublinie.
Po latach
Po latach, kiedy na ekrany wchodzi pierwszy film o ucieczce z Sobiboru, zbiera on dużo krytycznych ocen. Wtedy żyje jeszcze wielu więźniów, którzy wiedzieli jak dokładnie wyglądała sytuacja tam jak i w innych obozach. Ciekawe, jak obecny obraz zostanie odebrany, tym bardziej, że większość tych, którzy byli świadkami nie wypowie się głośno na ten temat.
Z perspektywy lat, jakie minęło od tych wydarzeń wydawać by się mogło, że już świat ruszył do przodu i postanowili się pogodzić zarówno oprawcy, jak i kaci. Zaprzestać walk o ostatnią kość. Jednak coraz częściej temat ten jest poruszany w niekoniecznie klarownych zamiarach.
Źródło:
Lista komentarzy
Brak komentarzy