Przejście lidera Miami Heat do Cleveland Cavaliers stało się faktem. LeBron James podpisał ze starym klubem umowę tylko na dwa lata.
Wraz z dniem 1 lipca obrońca stał się wolnym agentem, a to oznaczało, że mógł wybrać współpracę z dowolnym klubem w NBA, w tym także przedłużenie kontraktu z Heat.
Działacze klubu z Miami mieli nadzieję właśnie na spełnienie się tego scenariusza, ale się przeliczyli, bowiem James wykonał dość zaskakujący ruch, decydując się na powrót do starego klubu.
Koszykarz właśnie podpisał z Cavaliers dwuletnią umowę o wartości nieco ponad 42 milionów dolarów.
Kontrakt zawiera możliwość przedłużenia, która najprawdopodobniej zostanie wykorzystana równo z wejściem nowej umowy między ligą a nadawcami, przewidującej znaczne powiększenie dochodów najlepiej zarabiających koszykarzy.
James ma także opcję odzyskania statusu wolnego agenta po zakończeniu sezonu 2014/15, ale niewiele zdaje się sugerować, aby koszykarz planował odejście.
- Przyglądałem się innym klubom, ale nie opuściłbym Miami dla nikogo oprócz Cleveland. Im więcej czasu upływało, tym bardziej byłem pewny, że jest to właściwy wybór. Jestem z tego zadowolony – powiedział James.
Obrońca występował w składzie Cavs w latach 2003-10, zdobywając w tym czasie wielkie uznanie. Klub nie zdołał jednak sięgnąć po mistrzowskie pierścienie, a to z kolei spowodowało, że Jamesa zaczęto coraz bardziej krytykować.
Będący pod ostrzałem zawodnik zdecydował się na zmianę otoczenia, dołączając na sezon 2010/11 do Miami Heat. Od tamtego czasu sięgnął z zespołem po dwa tytuły mistrzowskie, tworząc skuteczny duet z Chrisem Boshem, a przede wszystkim zamykając usta krytykom.
Za jego decyzją o powrocie do Cavs stoją także względy rodzinne. James urodził w Akron, miejscowości leżacej w niewielkiej odległości od Cleveland. Jak powiedział, chciałby aby jego dzieci mogły lepiej poznać rodzinne strony, za którymi on sam bardzo tęskni.
Dla Jamesa jest to także nowe wyzwanie, okazja do budowy sukcesu niemal od podstaw, a także ostateczny dowód na to, że jego wcześniejsze odejście z Cleveland nie było ucieczką ze strachu.
- Nie obiecuję mistrzostwa, dobrze wiem, jak ciężko jest po nie sięgnąć. Jeszcze nie będziemy na to gotowi, nie ma szans. Oczywiście, chcę wygrać, ale jestem realistą – zapowiedział.
Ekipa Cavaliers ma w składzie bardzo obiecujących młodych graczy, w tym numer 1 draftu Andrew Wigginsa oraz All-Stara Kyrie’ego Irvinga.
Liga koszykówki NBA rozpocznie się w październiku, a do tego czasu drużyna będzie miała dostatecznie dużo czasu na przygotowania, biorąc udział m. in. w meczach sparingowych. Naturalnie, w planach są także długie playoffy, ale podobne zamierzenia ma 29 pozostałych klubów.
Więcej informacji o meczach i rezerwacji stolików w pubach i restauracjach: www.StolikKibica.pl , http://blog.stolikkibica.pl/
Opracowanie: Bartek Drozd